Wspierasz ? Rób to z głową

Kiedy u bliskiej nam osoby zdiagnozowana zostaje choroba nowotworowa, to zmienia się nie tylko jej życie, ale też nasze. Osoby wspierające, towarzyszące osobie, która choruje też doświadczają trudnych emocji, zmagają się z negatywnym myśleniem i czarnymi scenariuszami. Nie ukrywajmy, diagnoza choroby nowotworowej jest sytuacją kryzysową i jest to kryzys, który trwa dość długo. To, co można zaobserwować u bliskich osoby chorej to tzw. ”wszystkie ręce na pokład”, rzucamy nasze sprawy i skupiamy uwagę na osobie, która jest chora. Taka taktyka może się sprawdzać gdy mamy do czynienia z kryzysem, który trwa krótko, ale w kryzysie, który trwa długo, taki sposób działania może nam się nie sprawdzić. Zapytacie dlaczego? Ba, nawet możecie pomyśleć, że gadam bzdury, że przecież w tak trudnej sytuacji, to naturalne, że zajmujemy się tylko osobą chorą. Jasne, zajmujemy się, wspieramy, towarzyszymy, ogarniamy logistykę i plan leczenia, ale w całej tej sytuacji potrzebujemy też zadbać o siebie, jako osobę wspierającą. Dość często widzę, że osoby wspierające zapominają o sobie, o swoich potrzebach, nie dbają o odpoczynek, o siebie. Długotrwałe niezaspokajanie swoich potrzeb, w konsekwencji może doprowadzić do problemów ze zdrowiem fizycznym i psychicznym. Znacie instrukcję bezpieczeństwa dotyczącą masek tlenowych w samolocie? Najpierw załóż maskę tlenową sobie, a dopiero wtedy pomóż komuś, kto tej pomocy potrzebuje. I w sytuacji choroby nowotworowej, jeżeli chcesz móc skutecznie pomagać bliskiej osobie, która choruje, to najpierw zadbaj o siebie.

Jak to zrobić?

Bądź świadom swoich potrzeb i zastanów się, z zaspokojenia których swoich potrzeb możesz zrezygnować bez szkody dla siebie. Możesz dokonać hierarchizacji swoich potrzeb, tylko pamiętaj, jeżeli decydujesz się na zrezygnowanie z zaspokojenia jakiejś swojej potrzeby, zaczynaj od dołu tej listy, nie od góry. Podejmuj te decyzje świadomie i z uważnością na siebie.

Nie rezygnuj z zabawy i angażowania się w aktywności, które dają Ci radość. Potrzebujesz doświadczać radości. Wiele osób, które wspierają chorujących bliskich, wyłącza się z aktywności dających radość. Często towarzyszy im takie przekonanie, że nie powinny się teraz bawić, że nie wypada, zdarza się też, że słyszą takie zdania od innych ludzi. A właśnie ta zabawa i doświadczanie radości jest tym, co będzie pomagało w towarzyszeniu osobie chorej. Wyjście do kina, na spacer, czy spotkanie ze znajomymi nie jest niczym złym.

Zadbaj o swój system wsparcia, pamiętaj, że Ty też go potrzebujesz. Dbaj o to, by mieć z kim pogadać, spędzić czas. Nie odsuwaj od siebie bliskich i przyjaciół, nie zamykaj się na nich. Korzystaj też ze wsparcia profesjonalistów (psychologów, psychoterapeutów czy psychiatrów) a także z grup wsparcia dedykowanych bliskim osób chorujących.

Zadbaj o przestrzeń do wyrażania emocji, także tych trudnych. Ważne abyś mógł rozmawiać z osobą chorującą o obawach, lękach, niepokojach. Zamykając się na trudne rozmowy nie pomagasz ani sobie ani osobie, która choruje.

Komunikuj się z osobą, którą wspierasz w sposób szczery i otwarty. Nie zakładaj z góry, że wiesz czego potrzebuje bliska Ci osoba. Nawet jeżeli jesteście sobie bardzo bliscy, to nie oznacza to, że potrafisz czytać w myślach i wiesz, czego potrzebuje bliska Ci osoba. Jedyny sposób, aby wiedzieć, to zapytać „Co jest Ci potrzebne?”, „Czego w tej chwili potrzebujesz?”, „Jak mogę Ci pomóc?” itp. Co jakiś czas zapytaj też, osobę którą wspierasz, czy sposób w jaki jej pomagasz, jest tym czego ona rzeczywiście potrzebuje.

Zadbaj o swoje zdrowie, nie odwołuj wizyt lekarskich, nie rezygnuj z badań profilaktycznych, zawracaj uwagę na odżywianie, sen, ruch. Pamiętam starszą Panią, która opiekowała się w hospicjum swoim mężem, spędzała przy jego łóżku długie godziny. Jej córka poprosiła o pomoc, ponieważ mama odwoływała swoje wizyty lekarskie, uznając że nie są one teraz ważne. Rezygnowała tym samym z zadbania o swoje zdrowie.

Zaangażuj w pomoc inne osoby, nie bierz wszystkiego na siebie. Deleguj zadania np. na innych członków rodziny. Bycie „wszechogarniaczem” na dłuższą metę jest bardzo wyczerpujące. Biorąc na siebie całą opiekę na chorującym bliskim możesz dość szybko doświadczyć tak dużego zmęczenia, że nie będziesz już w stanie więcej pomagać.

Proś o pomoc. Nie ma nic złego w tym, że zwrócisz się do innych by Ci pomogli, by zaangażowali się.

Nie przywiązuj się do wyniku. Przywiązanie do wyniku to „domaganie się od życia, by spełniło określone przez nas warunki”. Będąc przywiązanym do wyniku, który w sytuacji choroby jest niepewny, doświadczamy ogromnego napięcia i cierpienia. Przywiązanie do wyniku sprawia, że trudno nam rozmawiać z chorującą osobą, trudno nam towarzyszyć jej i wspierać ją.

Pomyśl nad stworzeniem w domu tzw. „strefy wolnej od raka” – czyli przestrzeni, w której nie ma choroby. Czasami życie rodziny zdominowane jest przez chorobę i nie ma przestrzeni, w której można porozmawiać o czymś innym. Taka „strefa wolna od raka” to właśnie czas, przestrzeń, w której rozmawiamy o czymś innym, robimy coś, co nie jest związane z chorobą.

PAMIĘTAJ, dbając o siebie, dbasz o bliską Ci osobę.