Na początek poproszę Cię o chwilę refleksji, przypomnij sobie czy były takie sytuacje, gdy oczekiwałaś/eś, że bliska Ci osoba coś zrobi, zaspokoi jakąś Twoją potrzebę ale nie mówiłaś/eś jej o tym, nie było żadnego komunikatu z Twojej strony. Była jedynie myśl w Twojej głowie i takie przekonanie, że „Powinna/powinien się domyślić”… Znasz to?
Jak się okazuje całkiem często nam się to zdarza. Oczekujemy, że bliska nam osoba coś zrobi, coś powie, coś ogarnie ale nie mówimy jej o tym, że tego oczekujemy i potrzebujemy. W konsekwencji potrzeba nie jest zaspokajana, bliska nam osoba nie robi tego, co byśmy chcieli więc w nas budzi się złość, frustracja, smutek. Ba! Potrafimy się nawet na tą osobę obrazić i przestać się do niej odzywać, bo przecież nie zrobiła tego co chcieliśmy. To takie myślenie magiczne, oczekujemy, że coś się wydarzy, a nie zrobiliśmy wszystkiego, co konieczne aby to osiągnąć.
Kiedy pytam sowich rozmówców, dlaczego nie powiedzieli po prostu czego potrzebują w odpowiedzi najczęściej słyszę, że przecież „Powinna się domyślić o co mi chodzi”. Czy naprawdę ktokolwiek powinien się czegokolwiek domyślać? Czy ktokolwiek potrafi czytać w myślach? Mam świadomość, że za chwilę odezwą się głosy, że „Ja wiem czego mój bliski potrzebuje, znam go” – ale tak serio, zastanów się naprawdę wiesz? Tak na 100%? Otóż prawda jest taka, że nie wiesz, możesz jedynie przypuszczać z pewnym prawdopodobieństwem, ale na 100% nie wiesz. I nawet jeżeli znacie się milion lat, to i tak nie będziesz mieć 100% pewności, co drzemie w głowie bliskiej Ci osoby. I tak samo w drugą stronę, Twoja bliska osoba też nie jest w stanie czytać w Twoich myślach.
A gdyby zatem wyrażać swoje potrzeby wprost? Jasno mówić o co nam chodzi. Czy wtedy te działania bliskiej nam osoby byłyby gorsze, mniej wartościowe, bo jej powiedzieliśmy a nie domyśliła się sama? Mówiąc wprost o swoich oczekiwaniach zwiększamy szanse na to, że nasze potrzeby zostaną zaspokojone, że otrzymamy to, czego chcemy, oczekujemy, potrzebujemy. Unikniemy dzięki temu frustracji, złości czy smutku. I to, co otrzymamy w odpowiedzi na jasny komunikat będzie tak samo „dobre” i wartościowe. Proponuję Wam mały eksperyment: zacznijcie mówić wprost i zobaczcie co się wydarzy.